Czy herbata ma wpływ na sztukę? Wydaje się, że w dzisiejszych czasach – coraz mniejszy. A przecież gdyby nie herbata, nie byłoby specyficznego stylu w budownictwie i malarstwie. Przynajmniej japońskim. W kulturze europejskiej wpływ złocistego naparu był nikły – Szekspir ani Leonardo da Vinci nie pili herbaty, a Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” zawarł jedynie pochwałę kawy.
W żadnej innej kulturze oddziaływanie herbaty na życie a w szczególności na sztukę, nie było tak duże jak w kulturze japońskiej. Herbata wpłynęła na architekturę i dekoracje wnętrz – powstały specyficzne pawilony herbaciane, a po XVI wieku – pałace i klasztory. Sławne japońskie ogrody zaprojektowali mistrzowie ceremonii herbacianej. Japońska ceramika, czy sztuka zdobienia tkanin nie byłyby tak doskonale piękne, gdyby nie mistrzowie herbaciani. Również malarstwo i wyroby z laki wiele zyskały dzięki ceremonii herbacianej.
Oddziaływanie mistrzów ceremonii herbacianej na sztukę, jest niczym jednak, w porównaniu do wpływu, jaki wywarli na sposób życia społeczeństwa japońskiego. Stworzyli wiele znakomitych potraw, sposobów podawania jedzenia, wyznaczyli specyficzny styl ubioru (szaty o stonowanych barwach) czy układania kwiatów. Stworzyli ceremonię herbacianą i całą filozofię „drogi herbaty”.
Z kolei Chińczycy wyznają zasadę „cha tong liu yi”, czyli: „herbata jest biegła w sześciu sztukach” – inspiruje grę na cytrze, uczy biegłości w szachach, wzmaga zapach ksiąg, dodaje wdzięku obrazom, budzi ducha poezji, rozprasza zamroczenie winem, delektuje się wonią kwiatów. Herbata w Chinach była traktowana jako jedna z dziedzin kultury, podobnie jak np. kaligrafia, muzyka czy malarstwo. Malarze inspirowali się tematami herbacianymi, poeci opiewali zalety herbaty, wszyscy uważali, że picie herbaty podnosi kulturę dyskusji i wyostrza intelekt. Rytuał przyrządzania i picia herbaty mógł symbolicznie wyrażać wiele treści, łącznie z filozoficznymi czy religijnymi. Obecnie w Chinach powraca się do dawnych zwyczajów herbacianych, jednak jest to na razie namiastka dawnej tradycji.
Jaki wpływ miała herbata na kulturę europejską? Szekspir ani Leonardo da Vinci nie pili herbaty, a Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” zawarł jedynie pochwałę kawy. Dopiero w XVIII księżna Bedfordu Anna zapoczątkowała charakterystyczny zwyczaj picia herbaty – znane five o’clock. W ówczesnych czasach stał się częścią angielskiej kultury. Obecna brytyjska królowa Elżbieta II popiera dawne five o’clock, pomimo iż Anglicy przestają kultywować tę tradycję. W Polsce mieliśmy echa angielskiego zwyczaju – tzw. „fajf”. Dawniej w towarzystwie, do dobrego tonu należało niezobowiązujące spotykanie się na „fajfie”.
Jak będzie w przyszłości? Picie herbaty powoli zaczyna być postrzegane jako styl życia – sposób na relaks, wyciszenie, budowanie relacji międzyludzkich. Poznając herbatę nie musimy zdobywać kompletnej wiedzy z zakresu kultury chińskiej, czy japońskiej – choć nieco podstawowych wiadomości mieć warto. Pamiętajmy, że „herbata jest biegła w sześciu sztukach” – pomoże nam rozwinąć wrażliwość na poezję, sztukę i kulturę – naszą, ojczystą.