Herbata z certyfikowanych upraw. Czy herbata szkodzi środowisku?

tea plantation in cameron highlands, malaysia
Herbata, choć w Azji znana jest od nawet ponad czterech tysięcy lat, do Europy trafiła dopiero w XVII w. W tamtym czasie liście musiały przebyć długą drogę szlakami lądowymi i morskimi, by z ekstensywnych pól dotrzeć na stoły zamożnych panów. Dzisiaj napar ten spopularyzował się do tego stopnia, że krzewy herbaciane uprawiane są na skalę przemysłową. Coraz większego znaczenia nabiera więc herbata z certyfikowanych upraw. Z tego artykułu dowiesz się:
  • Jak powstaje herbata na certyfikowanych uprawach.
  • Jakie są różnice między herbatą ekologiczną i zwykłą.
  • Co przemawia za piciem herbaty organicznej.
  • Jak produkcja herbaty wpływa na środowisko.
  • Jakie organizacje certyfikują herbatę.
  Świadomi konsumenci z pewnością docenią nie tylko poniższy artykuł, ale także naszą bogatą zakładkę poświęconą stylowi życia.

Herbata z certyfikowanych upraw – proces powstania

Hodowla herbaty certyfikowanej, w ogólnym rozumieniu, nie różni się zanadto od powszechnego wyobrażenia na temat uprawy krzewów herbacianych. Za główne zagłębia herbacianych plantacji można uznać południową i południowo-wschodnią Azję. W celach produkcyjnych krzewy introdukowano też do Afryki, plantacje można spotkać także w Turcji, Iranie, a nawet w Argentynie. Uprawa odbywa się też rejonie europejskim, np. na Azorach i w Gruzji. Ogólnie rzecz ujmując, herbata może być hodowana między zwrotnikiem Raka i Koziorożca. Warto pamiętać, że jej liście zbieranie są w przeważającej większości ręcznie, od kilku do kilkunastu razy w roku, w zależności od regionu. Wymaga to potężnych nakładów siły roboczej. Znane są doniesienia o wykorzystywaniu dzieci przy produkcji herbaty w Kenii, Malawi, Rwandzie, Tanzanii i Ugandzie. W państwach rozwijających się warunki pracy na plantacjach mogą być bardzo ciężkie, a zarobki oscylują poniżej minimum socjalnego. Wszystko przez zapotrzebowanie – agencja badania rynku Euromonitor International podaje, że w 2020 r. na świecie wypijanych było dziennie 3,7 miliardów filiżanek herbaty, co przekładało się na 6,3 mln ton suszu rocznie. Szacunki pokazują, że w 2025 r. wartość ta osiągnie 7,4 mln ton/rok. By sprostać takiemu zapotrzebowaniu, konieczne jest 3,7 mln ha upraw (dane na 2010 r.). Trudno ocenić, ile ludzi na całym świecie zatrudnionych jest przy produkcji herbaty. Wydany w 2020 r. raport Międzynarodowej Organizacji Pracy podaje, że tylko w Indiach, Indonezji i w Wietnamie na plantacjach pracuje łącznie 1,5 mln osób, przy czym wartość ta ulega sezonowym wahaniom. Zatrudnieni w tej gałęzi rolnictwa zarabiają przeciętnie od 66 do 96 dolarów miesięcznie. W krajach takich jak Kenia zarobki są jednak jeszcze niższe, często poniżej minimum socjalnego wynoszącego ok. 2 dolary dziennie. Dlatego właśnie główną różnicą między herbatą ekologiczną a każdą inną będą warunki produkcji i wpływ uprawy na środowisko i lokalną społeczność. O tym jednak za chwilę. tea plantation  

Różnice między eko herbatą a zwykłą herbatą

Należy powiedzieć szczerze – dla przeciętnego konsumenta nie ma żadnej różnicy między eko herbatą a zwykłą. Smak naparu zależy od procesu parzenia, kraju pochodzenia, warunków wzrostu krzewu, pory zbioru liści i ich obróbki. Nawet wytrawny specjalista nie będzie w stanie po samym smaku powiedzieć, ile zarobiła osoba zatrudniona przy pozyskaniu liści, czy była ona pełnoletnia, czy pracowała w godnych warunkach i czy sama plantacja powstała ze szkodą dla środowiska. Oczywiście istnieją małe, często przydomowe lub rodzinne farmy dostarczające rocznie niewielkie ilości wysokiej jakości liści. Jednak takich miejsc jest nie za wiele. Herbata w nich produkowana może być porównana do trunków z małych winnic i osiągać niebotyczne ceny. Czy jednak taki napój może być uznany za herbatę bio? Niekoniecznie. Wszystko zależy, znów, od warunków produkcji. Organiczna żywność musi bowiem powstawać bez udziału pestycydów, sztucznych nawozów i spełniać kryteria zrównoważonego rozwoju.

Czy herbata szkodzi środowisku?

I tu przechodzimy do sedna problemu – produkcja herbaty może mieć drastyczne skutki dla środowiska naturalnego. Jej plantacje często porastają tysiące hektarów i powstają w miejscach naturalnych lasów. Poza krzewami herbaty rośnie tam niewiele innych roślin. Takie monokultury nie są dobrym środowiskiem życia zwierząt, zabierają też miejsce pod uprawy żywności. Produkcja herbaty w dzisiejszych czasach już dawno utraciła ekstensywny charakter – uprawy są nawożone sztucznie, stosuje się na nich herbicydy, pestycydy i insektycydy. W krajach rozwijających się trudno o kontrolę tego, jaki wpływ mają te środki na świat roślin i zwierząt. Często są to substancje od dawna zakazane w rozwiniętych państwach, szkodliwe także dla ludzi. Negatywne oddziaływanie plantacji herbaty na środowisko to m.in.:
  • zamienianie naturalnych zbiorowisk roślinnych na monokultury;
  • zagarnianie powierzchni rolnej zdatnej do uprawy żywności;
  • stosowanie pestycydów, insektycydów i herbicydów na plantacjach;
  • z uwagi na transport herbaty z odległych zakątków świata do krajów rozwiniętych używkę tę cechuje się znaczny ślad węglowy.
Wszystko, co produkujemy, powinno powstawać w oparciu o zasadę zrównoważonego rozwoju. Paradygmat ten każe nam myśleć nie o korzyściach bieżących, ale o trwałości i stałym poziomie produkcji w przyszłości, przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeb ludzi i przyrody. Jak bowiem powiedział autor „Małego księcia”, Antoine de Saint-Exupéry, „Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci”. Właśnie po to, by walczyć z nadmierną eksploatacją zasobów naturalnych i ludzkich powstały odpowiednie certyfikaty upraw.

Dlaczego warto pić herbatę organiczną?

Picie zielonej herbaty organicznej nie będzie miało lepszego wpływu na zdrowie od spożywania jej nieorganicznego odpowiednika. Różnicę na pewno odczujemy w portfelu, jednak należy pamiętać, że wyższa cena ma swoje uzasadnienie. Statystyki podają, że herbata jest najpopularniejszym produkowanym napojem bezalkoholowym na świecie, dlatego świadomy wybór konsumentów ma tu diametralne znaczenie. W Europie organiczna żywność musi spełniać rygorystyczne normy produkcji – termin ten jest ściśle zdefiniowany, w przeciwieństwie do produktów prozdrowotnych itp. Oznaczenie ORGANIC ma swoje umocowanie w prawie Unii Europejskiej. By na opakowaniu mogło widnieć charakterystyczne zielone logo, cały proces produkcji musi być zgodny z unijnymi normami. Te mówią zaś o płodozmianie, biologicznej ochronie plonów (w przeciwieństwie do metod chemicznych, groźnych dla środowiska), kompostowaniu, zielonym nawożeniu. Zakazują też stosowania sztucznych środków ochrony roślin i nawozów. Certyfikowane w ten sposób pola i ośrodki przetwórstwa rolniczego podlegają audytowi raz w roku. Może się to wydawać mrzonką, ale to właśnie dzięki świadomym decyzjom konsumentów certyfikacje jakichkolwiek produktów mają sens. Klienci, kupując produkt oznaczony specyficznym logo, chcą mieć pewność, że tym samym wpierają działalność na rzecz poprawy ochrony środowiska, warunków życia pracowników i walczą z nielegalnymi oraz nieuczciwymi praktykami. Nie inaczej jest w przypadku eko herbaty z certyfikowanych upraw. Presja, jaką wywołują konsumenci, skłania producentów do podporządkowania się rygorystycznym wymogom organizacji certyfikujących. Te zaś kontrolują plantacje herbaty pod kątem ochrony środowiska, przyrody, warunków pracy i stosowanych na uprawie środków chemicznych. Na tym jednak nie koniec – audytowi podlega także cały łańcuch dostaw. Plantator nie może bowiem mieszać certyfikowanego suszu z tym z pozostałych upraw. Kontrolerzy są surowi, dlatego certyfikat można stracić szybko, a uzyskanie go wymaga wielu poświęceń. Otwiera też nowe rynki zbytu. Rosnąca świadomość konsumentów doprowadza do tego, że coraz więcej herbat pochodzi z certyfikowanych upraw. W ramach ciekawostek warto wspomnieć, że o ile indyjska herbata rośnie przy sporym udziale pestycydów, tak kenijska jest właściwie od nich wolna. Wszystko za sprawą usytuowania plantacji wyżej nad poziomem morza, co w naturalny sposób ogranicza rozwój szkodników. beautiful strawberry garden and sunrise on doi ang khang , chian

Herbaty z certyfikowanych upraw – certyfikaty

Certyfikaty piętnują producentów, którzy nie chcą się dostosować i wolą zarabiać kosztem środowiska oraz dobra pracowników. Ok. 17% herbaty na świecie jest już certyfikowana w systemach Fairtrade, Organic, Rainforest Alliance albo UTZ. Idąc do sklepu warto wiedzieć, jak rozpoznać herbaty ekologiczne. Pomocna w tym będzie poniższa tabelka:
Logotyp Nazwa Uwagi
eu organic logo 600x400 Żywność organiczna Logo to można spotkać na opakowaniach różnych produktów spożywczych. Jest to znak zastrzeżony prawnie w Unii Europejskiej.
fairtrade logo Fairtrade Certyfikacją w tym systemie objęte są też: banany, kakao, kawa, kwiaty, trzcina cukrowa, miód, bawełna, owoce, orzechy, ryż, wino, a nawet złoto i węgiel.
ra seal core green and white rgb e1602838216833.png Rainforest Alliance Jego częścią jest UTZ, które dotychczas zajmowało się certyfikacją kawy, herbaty, kakao i orzechów. Rainforest Alliance certyfikuje także gospodarkę leśną, ważną częścią działania jest walka o prawa człowieka i pracowników.
fair for life Fair for life Certyfikuje szeroki zakres produktów pochodzenia roślinnego, ale też rękodzielnicze. W grę wchodzą także kosmetyki, tekstylia, zioła i przyprawy.
ethical tea partnership Ethical Tea Partnership Organizację współtworzą m.in. Tetley, Tesco, Starbucks, Lidl, Lavazza i Bell.
 

Fairtrade

Mówiąc o tym systemie certyfikacji, warto cofnąć się nieco w przeszłość. Do 1989 r. w mocy było Międzynarodowe Porozumienie ds. Kawy (ICA). Jego sygnatariuszami były państwa produkujące kawę oraz konsumenckie. Celem paktu było ustabilizowanie produkcji ziaren na ustalonym poziomie, a tym samym utrzymanie wysokich i stabilnych cen kawy na światowych rynkach. W tych warunkach producenci nie musieli martwić się o zbyt albo konkurencję, co zaś pozwalało lepiej traktować pracowników. Jednak pod koniec lat 80. XX w. członkom porozumienia nie udało się osiągnąć konsensusu na temat cen, jakości i wolumenu produkcji. W efekcie organizacja zdecydowała o zawieszeniu kontyngentów eksportowych. Zrzeszeni w niej producenci szybko stracili wpływy na światowym rynku. Negatywnie odbiło się to na plantatorach kawy i ich pracownikach. FAIRTRADE stara się wypełnić lukę powstałą po upadku ICA. Zrzeszeni w nim nabywcy zgodzili się oferować minimalną cenę za kawę i herbatę, jeśli jej rynkowa wartość spadnie poniżej. By przystąpić do programu, producent musi wykazać, że spełnia wymogi społeczne i środowiskowe. Warto jednak zauważyć, że nawet jeśli uzyska on certyfikat, to i tak nie sprzedaje całości swoich plonów jako Fairtrade. Certyfikowanym dostawcom przeciętnie udaje się sprzedać tylko ok. 7% plonów na zasadach określonych w certyfikacie. To często stawia pod znakiem zapytania ekonomiczną opłacalność całego przedsięwzięcia, gdyż dostosowanie produkcji do wymagań audytorów jest kosztowne. Fairtrade przekonuje jednak kwotą premium, jaką dopłaca do plonów i pracy robotników ponad sumę oferowaną przez nabywców. Premium musi przysłużyć się do podniesienia poziomu życia osób zaangażowanych w produkcję kawy i herbaty. Zazwyczaj odbywa się to poprzez realizację projektów społecznych i poprawę edukacji.

Rainforest Alliace

To projekt zrzeszający największych dystrybutorów herbaty. W ostatnich latach wchłonął UTZ i skalą działania przerósł nawet Fairtrade. Skupia się w pełni na nadzorze nad produkcją i nie stosuje regulowania cen (wyjątkiem jest kakao). Współtwórcy projektu wychodzą z założenia, że stymulowanie warunków produkcji w naturalny sposób samoczynnie wpłynie na wzrost cen certyfikowanej herbaty, kawy i kakao. Charakterystyczne logo z zieloną tropikalną żabą można znaleźć na produktach najpopularniejszych marek herbaty. Wśród znawców pojawiają się jednak wątpliwości, czy tak idealistyczny w założeniach projekt rzeczywiście ma realny wpływ na poprawę warunków produkcji.

Fair for Life

Projekt ten zyskał uznanie ze względu na całościowe podejście do problemów społecznych i środowiskowych. Certyfikuje całe grupy przedsiębiorstw, a nie tylko markę. Audytowi podlegają też producenci i przetwórcy w krajach rozwijających się, co jest piętą achillesową chociażby w przypadku Fairtrade. Podobnie jednak jak Rainforest Alliance nie stosuje regulacji cen. Oczywiście funkcjonuje tu pewien poziom minimalnych i maksymalnych stawek, ale nadal podlegają one negocjacjom między stronami.

The Ethical Tea Partnership

Grupa zrzesza przedstawicieli rynku herbaty, którzy za cel postawili sobie rozwiązanie głęboko zakorzenionych problemów, w przypadku których sama certyfikacja okazuje się niewystarczająca. Tematyka prac obejmuje ekonomikę, równouprawnienie i środowisko. Wśród programów znajduje się m.in. wsparcie kobiet i młodzieży w Indii, budowanie samopomocy wśród plantatorów i pracowników plantacji, zwiększanie płac robotników itd. Oczywiście, w ramach projektu wciąż przeprowadzane są audyty, a do ruchu należą m.in. Unilever, Typhoo, Tetley, Twinings, Taylors of Harrogate, Lavazza, Douwe Egberts, Starbucks, Teapigs, Whittard i Yogi.

FAQ

Jak poznać certyfikowaną herbatę?

Herbatę, której hodowla i produkcja spełniają wymagania jednego z przedsięwzięć certyfikacyjnych można poznać po odpowiednim logo na opakowaniu. Logotypy certyfikatów są zastrzeżonymi znakami towarowymi, dlatego umieszczanie ich na produktach, które nie przeszły audytu, jest niezgodne z prawem.

Czy hodowla herbaty szkodzi środowisku?

Tak, plantacje herbaty mogą mieć negatywny wpływ na środowisko. Certyfikaty powstały właśnie po to, by temu zaradzić – certyfikowana herbata powstaje bez udziału sztucznych nawozów, pestycydów i niewolnictwa. Dlatego właśnie należy świadomie wybierać produkty spożywcze i szukać na sklepowych pułkach tych opatrzonych odpowiednim logo.