Czy istnieje herbata kokosowa? Nie. Herbata to herbata a kokos to kokos. Najwyżej możemy powiedzieć, że istnieje napar z kokosa, a tak dokładniej – z wiórków kokosowych. Sam w sobie ma dość specyficzny (kokosowy) smak, jeżeli jest ktoś zwolennikiem smaku kokosa, to będzie w sam raz. Przygotowując napar z wiórków kokosowych można dodać do nich kilka ziaren z laski wanilii – wzbogaci to zdecydowanie nieco mdły smak kokosa.
Dodając do tego szczyptę dobrej herbaty uzyskujemy już pełnoprawny napój, który dostarczy nam odpowiedniej porcji słodyczy (kokos i wanilia) i pożytecznych składników z herbaty.
Herbatę, wiórki kokosowe i połowę ziaren z laski wanilii dokładnie mieszamy. Wsypujemy do czajniczka (porcja na jedną filiżankę) i zalewamy wrzątkiem. Parzymy pod przykryciem 5 minut. Napar przelewamy do filiżanki. Jeżeli nie mamy czajniczka możemy skorzystać z większego zaparzacza.
A co z pożytecznymi składnikami z kokosa? Oczywiście owoc ten ma ich mnóstwo. Miąższ kokosa, czyli biała i mięsista wyściółka twardej skorupy orzecha, jest bogaty w błonnik, potas, magnez, fosfor i kwas foliowy. Przede wszystkim jednak największą wartość zdrowotną mają dla nas zawarte w miąższu nasycone kwasy tłuszczowe. Nie są to oczywiście te same nasycone kwasy tłuszczowe, które znajdują się w produktach pochodzenia zwierzęcego, czyli trójglicerydy długołańcuchowe (LCT) i które przyczyniają się do podwyższania poziomu cholesterolu i rozwoju miażdżycy.
Zawarte w kokosie nasycone kwasy tłuszczowe to trójglicerydy średniołańcuchowe (MCT). Są absorbowane przez organizm w zupełnie inny sposób – ich cząsteczki są mniejsze, nie wymagają obecności enzymów, które biorą udział w metabolizmie tłuszczów odzwierzęcych LCT, czyli lipazy i żółci i dlatego proces metabolizmu jest szybszy. MCT nie są magazynowane w naszych tkankach tłuszczowych lecz są natychmiastowym źródłem energii.
Herbata po tybetańsku czyli… bulletproof tea?
Modna ostatnio bulletproof coffee czyli kawa kuloodporna to nic innego jak kawa z dodatkiem oleju kokosowego i masła klarowanego. Kawa ta pita rano dostarcza energii (pochodzącej z tłuszczu), a zawarta w kawie kofeina daje „kopa”. Ponadto, spożycie tłuszczu z samego rana ma spowodować mniejsze łaknienie w ciągu dnia.
Przyjrzyjmy się składnikom bulletproof coffee. Masło – niegdyś potępiane jako źródło cholesterolu, obecnie wraca do łask. Zawiera w większości kwasy tłuszczowe nasycone, które są lekkostrawne i nie obciążają wątroby. Jest dobrym źródłem witaminy D (której w typowej diecie może brakować) oraz witaminy A.
Olej MTC wytwarzany z oleju kokosowego, dzięki specjalistycznej obróbce zawiera do 90 proc. kwasów tłuszczowych średniołańcuchowych, czyli tych najbardziej wartościowych i łatwo przyswajalnych.
Jeżeli nie mamy oleju MTC z powodzeniem możemy zastosować zwykły olej kokosowy. Wprawdzie pożyteczne kwasy tłuszczowe stanowią w nim jedynie 12-14 proc. ale i tak będzie dobry. Po prostu nie strawimy go tak szybko jak MTC i nie będzie tak wydajnym paliwem dla mózgu.
David Asprey, propagator bulletproof coffee, podczas swojej podróży po Tybecie spróbował herbaty po tybetańsku i to go zainspirowało do przygotowania specyficznego napoju kawowego. My jednak możemy pozostać przy tradycyjnej herbacie po tybetańsku, modyfikując jej przepis pod kątem zastosowania oleju kokosowego i (lub) masła czy mleka kokosowego.
Herbata z kokosem
Oryginalna Herbata po tybetańsku to połączenie czerwonej herbaty Pu-Erh, mleka Jaka, soli tybetańskiej i masła z mleka Jaka. Mieszkańcy wysokich Himalajów piją tak przygotowany napój codziennie. Tłuszcz zawarty w maśle z mleka Jaka dodaje energii a mleko – białka. Z kolei sól powoduje, że napój ma właściwości izotoniczne – doskonale nawadnia organizm. Pamiętajmy jednak, że tybetańska sól różni się od naszej, europejskiej. Nie jest tak słona i ma odpowiedni skład pierwiastków, dzięki czemu dostarcza do organizmu niezbędne elektrolity.
Na koniec herbata. Jest to klasyczny Pu-Erh prasowany w niewielkie gniazdka lub cegiełki. Czerwona herbata Pur-Erh doskonale wspomaga trawienie tłuszczy. Przy tłustej diecie Tybetańczyków bez tego ani rusz. Co to takiego ma w sobie ta herbata po tybetańsku? Otóż jest pożywna i energetyczna – dodaje sił w surowym tybetańskim klimacie. Poza tym doskonale nawadnia organizm.
Herbata po tybetańsku przygotowana z udziałem produktów z orzecha kokosowego również doda nam energii, nie zakwasi organizmu, przyspieszy metabolizm i tym samym wspomoże odchudzanie.
Kokosowa herbata kuloodporna – czy to ma sens?
Połączenie kofeiny i tłuszczów, które są łatwo dostępne dla mózgu, mogą w sumie poprawiać koncentrację lepiej niż zwykła kawa czy herbata. Napój ten zahamuje również uczucie głodu i doda energii. Jednak spożywanie go zamiast śniadania jest nieco ryzykowne.
Przede wszystkim nie dostarczy nam białka oraz witamin i minerałów, które byłyby zawarte w normalnym posiłku. Pamiętajmy, że nic nie zastąpi nam odpowiednio zbilansowanej diety.
Herbata i kokos
Z kokosa uzyskamy jeszcze m.in. mleko kokosowe i cukier kokosowy. Mleko kokosowe jest dobrym rozwiązaniem dla alergików i osób, które nie tolerują laktozy z mleka krowiego. Osoby, które stosują pełnotłuste mleko kokosowe jako zamiennik mleka krowiego, muszą jednak pamiętać, że w szklance mleka kokosowego znajduje się o 350 kcal więcej. Zwolennicy smaku kokosa mogą je wykorzystać do przygotowania tzw. „bawarki” czyli herbaty z mlekiem.
A cukier kokosowy? Jeżeli już ktoś musi słodzić herbatę to lepiej niech to będzie właśnie cukier kokosowy. Niestety nie ma smaku kokosa, lecz posiada lekką nutę karmelową. Jednak, co ważne – ma niższy indeks glikemiczny niż popularny biały cukier.