Z ostatnich badań rynku herbaty w Polsce wynika, że stajemy się coraz bardziej wybredni, poszukujemy nowych smaków i produktów lepszej jakości. Media informują również o tym, że w Polsce nie kupimy najdroższej zielonej herbaty na świecie i dlaczego picie herbaty z najdroższej filiżanki (za 112 mln zł) jest passé.
Ministerstwo Skarbu Państwa na stronie internetowej inwestor.msp.gov.pl opublikowało w tym tygodniu ciekawe opracowanie. Z tekstu pt.: „Obraz polskiego rynku herbaty” dowiemy się ile dokładnie Polacy wypijają tego popularnego napoju: „Według styczniowego rankingu Euromonitora i Banku Światowego, Polska znajduje się na czwartym miejscu w Europie pod względem spożycia herbaty. Z wynikiem 1 kg herbaty rocznie na osobę, Polska uległa tylko Irlandii (2,18 kg), W. Brytanii (1,93 kg) oraz Rosji (1,38 kg). W skali światowej Polacy znajdują się na 9. miejscu, bijąc takie kraje jak Japonia, Chiny czy też Arabia Saudyjska, w której herbata jest uważana za narodowy napój.”
Z informacji opublikowanej na stronie inwestor.msp.gov.pl poznamy równie wartość polskiego rynku herbaty: „Euromonitor International, który zajmuje się m.in. badaniem rynku herbaty na świecie, oszacował wartość polskiego rynku w 2013 r. na 2,185 mld zł. W tym roku rynek ma zanotować nieznaczny spadek do 2,183 mld zł (…)”. Firma badawcza przewiduje również, że do 2018 roku rynek herbaty wzrośnie jedynie o 2 proc., oraz, że „(…) preferencje konsumentów się zmieniają, rośnie popyt na produkty herbaciane, które posiadają bardziej złożone smaki. I tak, producenci będą szukać wzrostów sprzedaży poprzez wprowadzanie nowych produktów. Bardzo możliwe jest zwrócenie większej uwagi przez producentów na eksport”
W podobnym tonie wypowiadają się producenci. Przedstawiciel Mokate, dr Adam Mokrysz z zarządu tej firmy, stwierdził ostatnio w „Gazecie Finansowej”: „Mimo zauważalnych spadków na rynku herbacianym, to jednak nadal jest to produkt pierwszej potrzeby i wciąż pijemy jej bardzo dużo. Pewne spadki wartościowe powodują, że produkt staje się tańszy, a więc bardziej dostępny. Dzięki temu umacnia się np. pozycja herbat ekonomicznych, które systematycznie powiększają swój udział w rynku. W dużej mierze przyczyniają się do tego dyskonty spożywcze, które w swojej ofercie mają tanie i często dobrej jakości herbaty. Polacy cały czas preferują herbatę czarną – stanowi ona prawie połowę całej kategorii herbacianej, ale jej sprzedaż wzrasta najwolniej. Prognozy rynkowe na kolejne lata zakładają jednak – wbrew ogólnej tendencji spadkowej – dynamiczny rozwój szczególnie herbat zielonych, owocowych oraz czarnych aromatyzowanych.” (tekst pt.: „Kawa czy herbata?”, Gazeta Finansowa, 15–28 sierpnia 2014 r.)
Choć prognozy Euromonitora zakładają wzrost segmentu herbat droższych to jednak najdroższej herbaty na świecie w Polsce nie kupimy. Portal jejŚwiat.pl w tekście pt. „Prawdopodobnie najdroższa zielona herbata na świecie” informuje, że „Najdroższa herbata na świecie, to odmiana białej herbaty – Srebrna Igła (Yin Zhen). Uprawia się ją w chińskiej prowincji Fujian położonej na południu kraju.” Jak dowiadujemy się z dalszej części artykułu, na rynku pojawił się właśnie butelkowany napar z tej herbaty – jedna taka butelka kosztuje 2500 dolarów, a będzie ich w sprzedaży jedynie 1000 sztuk i to tylko w Japonii.
Prawdziwy rekord – jeżeli chodzi o cenę – pobiła jednak filiżanka z chińskiej porcelany. Portal „Rynek i Sztuka” w tekście pt.: „Skandal wokół najdroższej porcelany na świecie” informuje, że „(…) na aukcji w Sotheby’s w Hong Kongu padł światowy rekord za chińską porcelanę. Liu Yiqian zapłacił za nią ponad 281 mln dolarów hongkońskich, co w przeliczeniu na złotówki daje zawrotną kwotę 112 mln złotych. Aż trudno wyobrazić sobie tak gigantyczną sumę pieniędzy za niewielkich rozmiarów, bo o zaledwie 7-centymetrowej średnicy, białą, porcelanową czarkę z motywami ptactwa domowego – kur, kurczaków, kogutów. Ma ona niezwykłą wartość historyczną, pochodzi z okresu Chenghua, dynastii Ming z XV wieku. Powstała w stylu docuai polegającym na wykorzystywaniu kontrastujących, przeciwstawnych kolorów, typowym dla chińskiej porcelany.”
Redakcja informuje również, że podobnych filiżanek z czasów dynastii Ming jest kilkanaście na świecie, a w rękach prywatnych – tylko trzy. A gdzie tytułowy skandal? Otóż, jak podaje portal „Kilka dni temu fotografia multimilionera Liu Yiqian, który zadowolony pije herbatę z czarki o najwyższej kolekcjonerskiej wartości, obiegła cały świat zarówno przez social media jak i serwisy informacyjne. Wielu skomentowało zdjęcie jako hańbę i wstyd dla całych Chin, które zamiast walczyć z nierównościami w społeczeństwie i przepaścią pomiędzy biednymi i bogatymi, wspierają szerzenie się niesprawiedliwości.”
Liu Yiqian skomentował zamieszanie wokół niego w mediach krótko, a wręcz bezczelnie, mówiąc: „skoro używał jej sam Cesarz Qianlong, teraz ja będę jej używał”.