Herbata, zarówno w swojej ojczyźnie, jak i w krajach, do których została sprowadzona, jest często mieszana z różnymi dodatkami. Czasem mają one za zadanie urozmaicić smak klasycznego suszu, często wzmacniają niektóre właściwości herbaty, a innym razem maskują nieprzyjemne smaki powstające podczas parzenia. Zwykle dodatkami są regionalne specjalności, ale bywa też tak, że łączymy napar z egzotycznymi owocami lub przyprawami pochodzącymi z odległych zakątków świata.
Zacznijmy od naszego podwórka. Zastanówmy się, jak często pijamy czarna herbatę z cukrem i cytryną. Ten sposób podawania tak nam się spodobał, że trudno wyobrazić sobie śniadanie bez takiej właśnie herbaty. O ile cukier jest produkowany w Polsce, to juz cytryny musimy sprowadzać z cieplejszych krajów. Do takiej kompozycji przywykliśmy, bo dodatki niemal całkowicie maskują goryczkę zbyt mocno zaparzonej herbaty. Na szczęście zwiększa się nasza świadomość na temat herbaty i odchodzimy od tego typu napojów.
Zajrzyjmy teraz do naszych sąsiadów, od których przejęliśmy zwyczaj mocnego zaparzania herbaty. Rosjanie, bo o nich tu mowa, tradycyjnie przygotowują czaj. Jest to bardzo intensywny napar później rozcieńczany wrzątkiem z dużą ilością cukru podawany wraz ze spodkiem konfitur owocowych. Jeśli chodzi o te dodatki to cukier i konfitury jak najbardziej powinny być produktami krajowymi. Słodkie dodatki mają za zadanie złagodzić nieprzyjemny smak bardzo mocnego naparu.
Sprawdźmy jeszcze jak podają herbatę zachodni promotorzy naparu herbacianego. Angielskim zwyczajem jest łączenie herbaty z mlekiem lub gęsta śmietanką i odrobiną cukru. U nas taki napój przyjął nazwę bawarka. Cukier wiadomo do czego służy, ale mleko? Angielska herbata tak, jak angielskie posiłki, musi być pożywna i dostarczać wszystkiego, co organizm potrzebuje. Mamy zatem węglowodany z cukru oraz tłuszcze i białka z mleka. Do tego jeszcze porcja kofeinowego pobudzenia z herbaty i można przetrwać angielską pogodę.
Gdy już jesteśmy przy Anglii to zobaczmy, jak pija się herbatę w dawnych brytyjskich koloniach herbacianych. Indyjski sposób to ugotowanie herbaty z mlekiem, cukrem i przyprawami korzennymi. Tak przygotowana Chai Masala to również pożywny napój. W upalnym klimacie południowych Indii może zastępować nawet jeden z posiłków. W tym przypadku napój mleczny z przyprawami był znany juz od dawna, a herbata została dodana do niego pod wpływem kolonizatorów brytyjskich.
Będąc w Indiach odwiedźmy też Nepal i Mongolię. W tych krajach dodatki do herbaty lub właściwie to, do czego herbata jest dodawana, wyglądają bardzo podobnie. W skład specyficznej zupy herbacianej wchodzą mleko, sól i tłuszcz pochodzenia zwierzęcego. Różnica jest taka, że w Nepalu używa się masła z mleka jaka, a w Mongolii łoju bawolego. Z ugotowanej zupy odcedzane są liście herbaciane a domownicy spożywają gesty i bogaty w tłuszcze i minerały napój.
Poza takimi sycącymi dodatkami do herbaty w innych krajach popularne są kwiaty i zioła. Mają one za zadanie wspomagać naturalne działanie naparu herbacianego.