Czarny bez – niedoceniany krzew

Czarny bez często traktowany jest w naszych ogrodach po macoszemu – jako chwast. A przecież jego kwiaty, owoce, a nawet korzenie od lat stosowane były w medycynie ludowej.

W wielu krajach, na przykład w Niemczech i Szwecji, bez czarny sadzi się w ogrodach jako roślinę ozdobną – szybko rośnie i tworzy rozłożystą, bardzo malowniczą koronę. Najlepiej posadzić go w jakimś zakątku ogrodu – jego owoce wabią ptaki, poza tym kwiaty czarnego bzu mają charakterystyczny zapach, który nie każdemu może odpowiadać. Doskonale sprawdzi się w pobliżu pryzmy kompostowej – liście bzu wydzielają olejki eteryczne, które odstraszają owady a także liczne szkodniki.

Owoce czarnego bzu zawierają m.in. glikozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza). Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi działają też lekko przeczyszczająco i przeciwbólowo. Uważa się, że „czyszczą” krew i pomagają usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także pomocniczo w nerwobólach i rwie kulszowej.

Należy jednak pamiętać, że owoce czarnego bzu zawierają toksyczny składnik – sambunigrynę. Do spożycia nadają się dopiero po przetworzeniu. Można przygotować z nich na przykład sok: owoce czarnego bzu należy podgrzewać w garnku, aż puszczą sok, który następnie trzeba przecedzić. Tak powstały sok można dosłodzić miodem (1 część miodu na 10 części soku), zagotować i przelać do ciemnych butelek.