Miód Manuka, mięta i kwiat pomarańczy

Marka Loyd proponuje ostatnio coraz ciekawsze smaki swoich mieszanek. Tym razem weźmiemy pod lupę herbatę aromatyzowaną miodem Manuka. Nowozelandzkie pszczoły wytwarzają go z nektaru pozyskanego z kwiatów krzewu o tej samej nazwie. Miód ten ma charakterystyczny smak i aromat. Trudno porównać go z naszymi polskimi miodami. Jako ciekawostkę zdradzimy, że krzew Manuka w Australii nazywany jest drzewem herbacianym. Jednak z gatunkiem herbaty chińskiej czy asamskiej nie ma nic wspólnego.

Na rynku dostępne są trzy rodzaje herbat Loyd – Manuka: z cytryną, rumiankiem i kardamonem, z miętą i kwiatem pomarańczy oraz z żurawiną maliną i imbirem.

Naszą uwagę zwróciła mieszanka z miętą i kwiatem pomarańczy. Brzmi bardzo egzotycznie, ale sprawdźmy jej skład. Bazą jest zielona herbata (60%), kolejne dodatki nadają całości słodyczy. Należą do nich: liść jeżyny, korzeń lukrecji (5%) i naturalne aromaty zawierające 27% miodu Manuka. Dla przełamania smaku dodano kawałki jabłka (9,5%), liście mięty (5%) i kwiat pomarańczy (1%). Po takim składzie można spodziewać się słodyczy z nutką orzeźwienia.

Po rozpakowaniu możemy poczuć przyjemny zapach mięty z nutami miodowej słodyczy. Zapowiada się ciekawie, ale zerknijmy jeszcze do opakowania. Herbatka jest pakowana w przestronne piramidki do parzenia zawierające po 1,7 grama suszu każda. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy spokojnie przygotować napar i nie martwić się o dozowanie odpowiedniej porcji suszu. Producent zaleca użycie około 200ml wody o temperaturze 95 stopni C. Dla uproszczenia podpowiemy, że jest to świeżo zagotowana woda, która właśnie przestała buzować w czajniku. Sugerowany czas parzenia to od 3 do 5 minut. Większość składu mieszanki stanowi zielona herbata, ale dodatek ziół i miodowego aromatu zapobiegnie szybkiemu zgorzknieniu naparu. Zatem przygotujemy herbatę według zaleceń.

Po trzyminutowym parzeniu otrzymaliśmy jasnopomarańczowy napar. Zapach ma zupełnie inny niż ten z opakowania. To dzięki uwalnianiu aromatów pod wpływem temperatury. Znawcy herbat zwracają szczególna uwagę na różnicę pomiędzy aromatem suszu herbacianego prosto z opakowania a efektem, jaki można uzyskać po wrzuceniu liści do ogrzanego wcześniej czajniczka. Jest to niepowtarzalne doznanie, gdy możemy zaobserwować tak szybką zmianę oblicza jednej herbaty. Zapach nie może się równać z tym, co uzyskamy po zaparzeniu herbaty w nieogrzanym wcześniej naczyniu. Najbardziej spektakularne pod tym względem są herbaty czarne i turkusowe. To jest tylko krótka dygresja na temat aromatu herbaty, to temat na osobny wpis. Wróćmy do naszej mieszanki herbacianej z miodem Manuka.

Posmakujmy jeszcze naparu. Na początku jest lekki i kwiatowy, później słodki i karmelowo-miodowy, ale przełamany świeżą miętową nutką. Po łagodnym wstępnie kończy się charakterystyczną dla miodu Manuka pikantnością, lekko złagodzoną lukrecją. Pszczelarzom ten posmak może skojarzyć się ze świeżym miodem, w którym drobinki pyłku kwiatowego jeszcze się nie ustabilizowały i dają ostry posmak.

Mieszankę z miodem Manuka, miętą i kwiatem pomarańczy możemy polecić praktycznie każdemu, choćby do skosztowania. Łączy w sobie to, czego najczęściej poszukujemy w mieszankach herbacianych. Składniki posiadające działanie prozdrowotne, przyjemna kwiatowa słodycz, nutka miętowego orzeźwienia i charakterystyczna pikantność miodu Manuka. Owszem nie każdemu takie połączenie może odpowiadać, ale doznania aromatyczne i smakowe są niepowtarzalne.

Producent zamieszcza na opakowaniu ważną informację dla osób mających problemy z nadciśnieniem. Mieszanka zawiera korzeń lukrecji, a spożywanie w nadmiarze naparów z tego zioła może niekorzystnie wpływać na ciśnienie krwi.