Herbata po turecku – prawie jak kawa

Turcy uwielbiają kawę i herbatę, jako jedni z nielicznych wypracowali swoiste rytuały parzenia tych używek. Jest to dla nich bardzo ważne – dlatego, jeżeli zostaniemy zaproszeni przez nich na herbatę, nie odmawiajmy – może to być źle odebrane.

Herbata w Turcji

W dawnych czasach herbata była do Turcji sprowadzana tradycyjnie – z Chin. Nie każdy mógł sobie na nią pozwolić – była wtedy napojem elitarnym, dostępnym tylko dla najbogatszych. Niektóre źródła twierdzę, że około 200 lat temu herbata stała się bardziej dostępna, jednak wydaje się, że dopiero po 1900 roku çay, jak w Turcji mówi się na herbatę, stał się naprawdę popularny.

Obecnie Turcy uprawiają herbatę na północy kraju, w rejonie Morza Czarnego, gdzie znajdują się ogromne plantacje herbacianych krzewów. Nie każdy wie, że Turcja jest jednym z największych na świecie producentów herbaty. Sprzedawana jest niemal w każdym sklepie w dużych, najczęściej półkilogramowych paczkach zawierających sproszkowane liście.

Przepis na herbatę po turecku

Cały proces parzenia herbaty po turecku nieco przypomina zaparzanie w samowarze – potrzebujemy podwójne czajniczki – jeden (dolny) na wodę, drugi – na esencję. Do górnego wsypujemy herbatę. Woda w dolnym gotując się wytwarza parę i ogrzewa czajniczek górny, w którym znajduje się susz herbaciany. Susz w górnym czajniczku nie może być suchy – polewamy go odrobiną wody. Listki rozwiną się i zwiększą swoją obojętność w trakcie ogrzewania. Czekamy, aż woda w dolnym baniaku się zagotuje.

Czekanie jest tutaj istotne. Przywykliśmy do tego, że w herbatę pije się w pośpiechu, najczęściej ekspresową. Ale w kulturach celebrujących picie herbaty wytworzyły się rytuały (np. w Chinach Gong Fu Cha, w Japonii „droga herbaty”, czy w Anglii Five O’Clock).

Po zagotowaniu wody w dolnym czajniczku, zalewamy wrzątkiem susz. Dolny czajniczek uzupełniamy zimną wodą i… czekamy aż się zagotuje. Może to trwać na małym ogniu nawet 15-20 min., cały ten proces pozwala uzyskać piękny czerwony, prawie bursztynowy kolor naparu i specyficzny zapach.

Herbatę pijemy w małych szklankach z cienkiego szkła, przypominających kształtem kwiaty tulipana. Warto wiedzieć, że tulipan jest jednym z symboli Turcji – stamtąd zresztą się wywodzi.

Do szklanki nalewamy odrobinę esencji i uzupełniamy wodą. Od naszych upodobać zależy, czy napój będzie słaby i jasny (açık), średni (orta), czy mocny i ciemnoczerwony (demli). Herbata po turecku ma mocny smak, dlatego zwyczajowo podawana jest z kostkami cukru.

Herbata po turecku – proporcje

W parzeniu herbaty po turecku ważne są również odpowiednie proporcje suszu do wody. Od tego zależy jej smak i aromat. Stosuje się wiele wariantów, ale najpopularniejszy jest – 3 łyżki stołowe herbaty na 30 minut parzenia na 1 cm esencji w szklaneczce.

Herbata po turecku – dodatki

Często Turcy dodają do herbaty przyprawy – na przykład kardamon lub goździki. Dodawane są one do suchych liści na samym początku parzenia. Oczywiście nie zapominają o przekąskach. Rano są nimi simity (tureckie obwarzanki), po południu słodka baklawa – wywodząca się od Kurdów.