Producenci prześcigają się w produkcji zielonych herbat z dodatkami aromatycznymi. Jednak są też tacy, którzy stawiają na herbaty klasyczne, ale w wydaniu ekspresowym. Przykładem może być klasyczna zielona herbata chińska Chun Mee zapakowana przez Mokate, producenta marki LOYD, w przestronne piramidki. Chun Mee w dosłownym tłumaczenia oznacza „szlachetne brwi” – nazwa związana jest z kształtem suchych liści herbacianych.
Opis tej herbaty rozpoczniemy od opakowania. Jest to okrągła puszka z metalowymi denkami. Po otwarciu napotykamy na srebrne zabezpieczenie, którym są pokryte też wewnętrzne ścianki puszki. Takie rozwiązanie bardzo dobrze chroni herbatę przed dostępem światła i powietrza. W opakowaniu mieści się 40 piramidek po 1,7 g herbaty każda. Pojedyncze porcje odpowiadają zawartości jednej łyżeczki herbacianej, czyli tyle herbaty, ile trzeba na zaparzenie jednej filiżanki naparu.
Producent podaje informację o składzie, jest to oczywiście herbata zielona. Szkoda tylko, że nie znamy kraju pochodzenia liści… Na opakowaniu można znaleźć też datę produkcji, w naszym przypadku jest to 04.05.2014 r. Od tego dnia mamy 2 lata na zużycie zawartości puszki. Poza tym jest też propozycja przygotowania podana przez producenta: piramidkę zalewamy 200 ml wody o temperaturze 95 st. C i parzymy 2-3 minut. Taka temperatura na pewno nie zaszkodzi herbacie, ale my najpierw zaparzymy ją w temperaturze 75 st.C.
Po rozpieczętowaniu upakowania można poczuć zapach lekkiego prażenia, typowego dla herbat pochodzących z Yunnanu. Do ogrzanej wcześniej szklanki wrzucamy piramidkę i zalewamy ją wodą o temperaturze 75 st.C. Po 2 minutach parzenia uzyskujemy odpowiedni napar. Filiżanka byłaby bardziej elegancka, ale chcemy uchwycić kolor naparu i jego przejrzystość. Napar, który uzyskaliśmy ma intensywny, słomkowo-zielonkawy kolor. Jest to cecha charakterystyczna dla zielonych herbat chińskich, ich japońskie siostry są bardziej zielone. Zapach jest bardzo delikatny i słabo wyczuwalny, ale przypomina klasyczne zielone herbaty. Parząc liście bez użycia piramidki byłby on bardziej intensywny, ale i tak jest miły dla nosa. Smak naparu jest lekko słodkawy, może trochę „sianowaty”, ale za to nie ma goryczy i cierpkości, które odpychają od większości zielonych herbat.
Te same liście można zaparzyć po raz drugi. Użyliśmy wody o tej samej temperaturze, co za pierwszym razem, ale czas parzenia został wydłużony do 3 minut. Uzyskaliśmy napar bardzo zbliżony do pierwszego. W smaku i zapachu praktycznie nie ma wyczuwalnych zmian, odczucia nadal są przyjemne. Smak utrzymujący się na stałym poziomie w pierwszym i drugim parzeniu świadczy o dobrej jakości herbaty. Po parzeniu można zaobserwować, że liście napęczniały i wypełniły w całości przestrzeń piramidki.
Producent postarał się o odpowiednie zabezpieczenie herbaty przed warunkami środowiskowymi. W szczelnej puszcze o zabezpieczonych ściankach susz powinien długo utrzymać świeżość, jednak nie było nam dane tego doświadczyć, bo herbata za szybko się skończyła…