Herbatę zieloną i białą liściastą o smaku aloe vera znam od dawna i prawdę mówiąc, jest to moja ulubiona herbata marki LOYD. Specjalnie dla niej kupiłam delikatny imbryczek z cienkiego szkła z wewnętrznym sitkiem – żeby delektować się jej smakiem jeszcze dłużej.
Herbata ta łączy w sobie kilka smaków. Cierpkość zielonej herbaty złagodzona jest dodatkiem listków białej i płatkami bławatka. Do tego smak aloe vera! To naprawdę bardzo oryginalna i intrygująca kompozycja. Bardzo lubię smak aloesu, a w tej herbacie robi on za przysłowiową „kropkę nad i”. Do tego napar świetnie się prezentuje. Chabrowe płatki bławatka zmieszane z ciemniejszymi listkami suszu herbacianego robią wrażenie. To jest herbata, którą uwielbiam serwować moim przyjaciołom, a zwłaszcza przyjaciółkom podczas długich rozmów :-).
Herbata zielona i biała liściasta o smaku aloe vera łagodzi emocje, wprowadza miły nastrój. Pierwszy łyk zaskakuje, a potem jest już tylko lepiej. Mój imbryczek znakomicie wydobywa jej walory, tym bardziej, że do zaparzenia 0,5 l naparu potrzeba nie więcej, niż łyżeczkę liści. Chwilę odczekuję i – fantastyczny napój jest gotowy. Muszę jedynie pilnować, aby nie pić jej wieczorem, bo zielona herbata ma właściwości pobudzające. Właściwie tę herbatę mogę polecić osobom, które nie mogą się przemóc do cierpkości typowej herbaty zielonej, a chcą nią zastąpić tradycyjną, czarną.
Tym razem postanowiłam nieco poeksperymentować i napar z tej herbaty potraktowałam jako bazę chłodzącego napoju na letnie party. Zaparzyłam jej sporą ilość (około 2-3 łyżeczki suszu na 2 litry wody), mocno schłodziłam (do 4 stopni Celsjusza), a następnie połączyłam z lodem zrobionym z soku z czarnej porzeczki, dodałam wiórki ze skórki lemonki, nieco soku z lemonki, brązowy cukier, liście mięty.
To był prawdziwy hit przyjęcia, nawet nieco starsze, tradycyjne pokolenie, zasmakowało w tym napoju. Znikał w tempie ekspresowym!